sobota, 18 stycznia 2014

Imagin o Niallu (konkursowy)

Hej, postanowiłam wstawić tu imagin, który dałam na konkurs. Chciałabym znać waszą opinię, bo nie jestem pewna, czy mi wyszedł i czy jest sens włączać go do konkursu, bo jakby co zawsze mogę się wycofać. Więc proszę was o wyrażenie szczerej opinii  komentarzach.
***

*13 lat wstecz...
Moje uszy jak co wieczór pieściła cudowna kołysanka mamy.
-... nie bój się zamknąć ślicznych oczu twych, niech sen cię znuży, bo ja zawsze będę obok ciebie i odpędzę koszmar zły.- tymi słowami zawsze kończyła moją ulubioną kołysankę.
-Mamusiu, a obiecujesz, że zawsze będziesz koło mnie?
-Obiecuję, skarbie. A teraz idź już spać, bo jest późno. Dobranoc!
-Dobranoc.- odpowiedziałam senna.
*Teraźniejszość
Jako pięciolatka, nigdy nie potrafiłam odróżnić prawdy od kłamstwa, dlatego też wtedy uwierzyłam w obietnicę mojej mamy.
Teraz wiem, że było to jedno, wielkie kłamstwo. Mama opuściła mnie już w wieku 10 lat, na dodatek w moje urodziny, zostawiając mnie na łaski ojca, który jakoś niespecjalnie przejął się jej śmiercią. Codziennie wracał do domu pijany i bił mnie za każdym razem, kiedy tylko odezwałam się choć słowem. Na dodatek nie miałam żadnych przyjaciół, więc nie miałam się komu wyżalić i nie miałam w nikim oparcia. Pomimo tego wszystkiego, nie robiłam tych rzeczy, które robi większość załamanych nastolatek- picie, palenie, ćpanie i cięcie się. Zawsze zamykałam się w swoim pokoju, włączałam muzykę i jedząc lody czekoladowe, przelewałam swoje myśli na kartki mojego tajnego notesu.
Zamknęłam pamiętnik, tym samym odcinając się od przykrych wspomnień. Kilka łez chciało wydostać się na „powierzchnię”, ale im nie pozwoliłam. Pogodziłam się już ze śmiercią mamy i nie zamierzałam płakać. Była to oznaka słabości, której za wszelką cenę nie chciałam ujawniać.
Postanowiłam, że przestanę być taki odludkiem i opuszczę moją izolatkę. Ojca na szczęście nie było w domu, więc bez przeszkód mogłam wyjść na dwór. Moim celem był pobliski park, do którego jako mała dziewczynka zawsze chodziłam z mamą. Usiadłam na dużej ławce, wyciągnęłam zeszyt i zaczęłam pisać. Opisywałam moje życie, moje obserwacje na temat innych ludzi i ich nastrojów. Chciałam zobaczyć, czy ktoś kiedykolwiek miał gorzej ode mnie. Opisywałam właśnie uśmiechniętą staruszkę, siedzącą naprzeciwko mnie, gdy nagle ktoś wytrącił mi z ręki notes. Nim zdążyłam się po niego schylić, sprawca tego wypadku czytał już moje zapiski.
-Oddaj to!- krzyknęłam.
Nie reagował. Wstałam i próbowałam odebrać mu pamiętnik, lecz bezskutecznie.
-Nie masz prawa tego czytać, to są moje sekrety!
Dopiero teraz raczył na mnie spojrzeć. Słońce delikatnie oświetlało jego idealne rysy twarzy i cudowne, niebieskie oczy... Och, stop!
-Coś mówiłaś?- zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Nie, wiesz tak sobie po prostu krzyczałam sama do siebie.
-Aha, to ok, cześć.
'Czy on jest na serio taki głupi?'
-Jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?- zapytałam.
-A ty jesteś taka naiwna, czy tylko udajesz?- próbował naśladować mój sposób mówienia.
-Ja tak nie mówię.- skwitowałam.
-Ale ja tak. Na serio myślałaś, że jestem aż tak wścibski, żeby czytać twoje prywatne bazgroły?
-Tak...- mruknęłam speszona.
-Nieważne, jestem Niall.- przedstawił się, jednocześnie oddając mi pamiętnik.
-[T.I]- niepewnie odpowiedziałam.
Odwróciłam się i już chciałam odchodzić, ale poczułam na swoim ramieniu rękę blondyna, która uniemożliwiła mi wykonanie tej czynności.
-To jak [T.I], pójdziesz ze mną na kawę w ramach rekompensaty za szkody mentalne?- zaśmiał się, jednocześnie ukazując idealnie białe zęby.
-Nie jestem w nastroju.- mruknęłam.
-No nie daj się prosić.- popatrzył na mnie wzrokiem, ok którego od razu miękły mi kolana.
-No dobrze.
*3 lata później...
„Drogi pamiętniku...
Dzisiaj zrozumiałam jedną rzecz. Szczęście nie jest mi pisane. Odkąd poznałam Nialla, myślałam, że nie ma bardziej natrętnej i jednocześnie słodkiej osoby od niego. Od zaprosin na kawę, jak on to ujął „w ramach rekompensaty za szkody mentalne”, aż do tego niefortunnego wypadku, byłam najszczęśliwszą osobą na Ziemi. Przeżyliśmy razem wspaniałe chwile. Byliśmy nierozłączni. W pewnym momencie zaczęłam coś do niego czuć, ale wiedziałam, że on tego nie odwzajemnia. Dla niego byłam wyłącznie najlepszą przyjaciółką. Aż do tego koszmarnego dnia... Pamiętam to, jakby wydarzyło się wczoraj, w rzeczywistości minął już rok. Tak, rok od śmierci Horana.
Jechaliśmy samochodem. Był deszczowy dzień, ale to najwyraźniej nie przeszkadzało to mojemu towarzyszowi w porwaniu mnie na wycieczkę. Jezdnia była śliska i nie jeździły nią praktycznie żadne samochody. Prosiłam go, abyśmy zawrócili, ale on mnie nie słuchał. Mówiłam, że możemy pojechać na tą wycieczkę kiedy indziej, ale on uparcie twierdził, że musi mi coś pokazać. Przestałam się odzywać i wbiłam wzrok w szybę samochodu. Mój przyjaciel próbował mnie jakoś rozbawić i co jakiś czas mnie łaskotał. W pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą. Poczułam mocne uderzenie i wielki ból. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam były słowa Horana:
-Kocham cię.
Parę dni później obudziłam się w szpitalu. Okazało się, że jako jedyna przeżyłam ten wypadek. Najpierw w to nie uwierzyłam, twierdziłam, że to jakiś żart i uparcie wmawiałam sobie, że za chwilę ujrzę uśmiechniętą twarz Nialla, ale tak się nie stało. Zaczęłam nienawidzić świata i samej siebie. Codziennie płakałam i okaleczałam się.”
Zamknęłam pamiętnik i tym razem pozwoliłam łzom swobodnie spływać po policzkach. Pomimo tego, że straciłam dwie najważniejsze osoby w moim życiu, czułam się szczęśliwa. Dlaczego? Bo były tuż obok mnie.


9 komentarzy:

  1. Świetne, po prostu cudowne!! Masz talent kochana! Dawno nie czytałam tak świetnego imagina <3 <3 <3 Jeżeli znalazlabys czas i ochotę to serdecznie zapraszam na mojego bloga :) summerstarslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa ;) oczywiście, że wejdę na twojego ;) ♥

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny,ale może ruszysz te swoje cztery litery i napiszesz 6 rozdział?!szablony nie uciekną ale ja tak! ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Wie genialny. Ten imagin znajduje się w mojej ulubionej czołówce.
    Zapraszam do SB
    http://i-love-my-life-33.blogspot.com/
    Zoey

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dodać, nić ująć. Po prostu extra! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny ! ! ! Nigdy nie czytałam lepszego imagina ! <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz coraz bardziej motywuje mnie do szybszego pisania- dla was to tylko chwila, napisanie paru literek, a dla mnie ogromna satysfakcja, uśmiech na twarzy i motywacja